Gdy leciałam do Londynu szukałam pary, która będzie chciała zrobić ze mną kilka zdjęć w Barbicanie. W tym zamkniętym brutalistycznym budynku w centrum znajdziecie wszystko – małe mieszakania, ogromne apartamenty (sprawdzałam nawet ceny!), siedzibę orkiestry Wielkiej Brytanii (której jedna hala mieści więcej ludzi niż cały NOSPR), szkoły, teatr, biblioteka, kina czy galerie. To wszystko wymieszane zielenią, palmami i betonem. Jak tylko będziecie mieli okazję, zróbcie sobie spracer, bo na pewno zrobi na Was większe wrażenie, niż niejedna płatna atrakcja. Był dla mnie skok na głęboką wodę, bo nie dość, że nie znałam Pauli i Miłosza, to na dodatek pierwszy raz wyszłam z lasu i krzaków, gdzie robiąc zdjęcia czuję się najlepiej. I wiecie co? Było absolutnie genialnie. Gubić się, robić zdjęcia, tańczyć pod palmami, rozmawiać o jedzeniu i podziwiać rozwiązania architektoniczne tego miejsca to była czysta przyjemność i radość, i mam nadzieję, że widać to na zdjęciach!
Zdjęcia robiliśmy na między innymi w ukrytym zejściu na parkingu, pod palmami, czy pomiędzy mieszkaniami, a przedszkolem. Zobaczcie jakie te miejsce robi robotę!
Dzięki Paula i Miłosz za świetny czas, a Was już zostawiam z niesamowitym uśmiechem Pauli i nieokiełznaną fryzurą Miłosza ;))
Warning: Increment on type bool has no effect, this will change in the next major version of PHP in /usr/home/hi0b88/domains/paulinastec.com/public_html/wp-content/plugins/elementor/includes/base/controls-stack.php on line 740